Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rap. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rap. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 5 maja 2013


Śpij dobrze - od jutra będzie Cię kochał...

Są takie myśli, które zostawiamy sobie na wieczór; na tą krótką chwilę przed snem. Ktoś dla mnie bardzo ważny, powiedział mi kiedyś, że noc jest porą tchórzy- czyli naszą. Ale czy rzeczywiście tak jest? To taka magiczna pora doby. Nocą rodzą się plany, które umierają o świcie. Czy możemy nazwać się tchórzami, potrafiąc jednocześnie najodważniej marzyć?
Kiedy wszyscy śpią, my w końcu możemy usłyszeć wyraźniej siebie. Nasze myśli przekrzykują wtedy najwyraźniejszy szmer. Wielu z nas boi się konfrontacji z samym sobą. 
Jeśli jesteś jednym z tych, który czeka na odpowiednią chwilę do zmiany czegoś w swoim życiu, poukładania go, albo podjęcia jakiejś ważnej decyzji, skorzystaj z uroków późnego wieczoru. Może znajdziesz w końcu chwilę, w której sam usłyszysz czego Ty naprawdę pragniesz. Wraz z dniem pozbywamy się rad otaczających nas ludzi, natłoku zasad, tego co powinniśmy i czego nam nie wolno. Nim zaśniesz, pomyśl o tym, czego naprawdę pragniesz...


 ' myślę sobie, że zima kiedyś musi minąć; zazieleni się, urośnie kilka drzew... '



" Bywają szuflady zamknięte na klucz, choć puste... "


A co jeśli nie ma miłości?
Jeśli wszystko to chemia i psychologia
Kupujemy wrażenia emocje
Kupujemy je jak przedmioty
Całe życie szukam wolności
Jeśli wszystko to ściema i Boga nie ma
To nic nie szkodzi, że w nocy
Zmieniam swój punkt widzenia po koce
I nie ma znaczenia co potem
Ziemia i tak robi obroty
Ja wstaję z kacem jak dzień po nocy
I nic nie tracę, kupię krem pod oczy
To czy stoczę się czy
się to dobrze potoczy czy skończy się
Zależy wyłącznie ode mnie, bo przecież
nie ma złych mocy, nie ma ich we mnie
Tylko czemu o trzeciej w nocy
pijany jadę taksówką gdzieś
Patrze w nieznane oczy zmieszane
jak cola z wódką, z wódką śledź
I kiedy nad ranem płacę za taniec
prawie na pewno wiem o tym
Zdecydowanie sprzedałem się tanio
zbyt tanio, jakbym był ceną w promocji
Jest tu ciemno i oczy mam całkiem przekrwione bardziej niż one
Piją wódkę, palą papierosy, kandydują na kochankę lub żonę
Mijam je nieznajome i wiem, że nie chcę ich wcale poznać bliżej
Idę przez ulice zmęczone, a moi znajomi wciąż mi się dziwią
Czego tak szukam tam i co naprawdę mógłbym tu znaleźć
Mówię im - to nie tak, to nie tak, to nie tak, nie tak wcale
Ja wciąż tyle pytań mam, choć czasem nic mnie nie dziwi
I wiem, że nie znajdę tam recepty jak być naprawdę szczęśliwym


A co jeśli nie ma przyjaźni?
I wszystko co ważne działa doraźnie
Ziom zastanów się nad tym poważnie
Ile razy straciłeś coś?
Ile razy wierzyłeś, że coś już znalazłeś?
Powiedz mi kiedy znów to odnajdziesz
Powiedz mi, gdzie jest ktoś kto naprawdę
Chciałby tak żyć, być ze mną na zawsze
I tylko nie mów mi znów,
że trzeba być twardym i trzeba coś zagrać
Nie chcę w życiu grać cudzych ról
To nie jest nic warte, to by była nieprawda
I chociaż ból wypełnia na full mnie
a to w co wierzę jest durne
I niemodnie jest dzisiaj tak czuć
Niewygodnie jest słyszeć, gdy ktoś mówi prawdę
Znów myślę o tym co było,
myślę ile czasu to zajmie
Nim poczuję się dobrze na chwilę
Jak długo to potrwa, chcę wiedzieć ile
Może sobie zapalmy, choć podobno palenie zabija
Pogadajmy o swoich byłych, kurwa mać ile to już ich było
Jedna miała fajne to, druga tamto, ale czy o to chodziło?
Wiem, że wiesz o czym mówię, gdy mówię
Że chciałbym spędzić wakacje z rodziną
Może chodźmy na stację po piwo
Albo pójdźmy gdziekolwiek, wyjedźmy
Może tu już się wszystko skończyło i znamy tu już wszystkie kobiety
Nie wiem już czym jest miłość, wypijmy zdrowie panowie
Za te chwile, które przeminą, za te rzeczy, które coś w nas zabiło
I chyba przez chwilę jest nam z tym dobrze choć czasem nic nas nie dziwi
Wypijmy zdrowie, choć nie znajdziemy tu recepty jak być szczęśliwym


Mój weekend majowy pozdrawia i motywuje:
MATEMATYKO, ZGIŃ!
odbijemy sobie w matury;)) Buziaczki mordeczki

niedziela, 28 kwietnia 2013

I nie wiem teraz, czy coś między nami było,

nawet jeśli, to wszystko już się skończyło...

I choć widzę w Twoich oczach niedosyt,

nie potrafię dzisiaj nic z tym zrobić,

Jest trochę smutno, kiedy wracamy myślami,

ale boimy się momentów, kiedy zostajemy całkiem sami.

I dzisiaj chyba nie możemy zacząć wszystkiego od nowa,

ale umówieni byliśmy wieczorem na browar.

Lekceważyć niedosyt, to metoda na teraz,

co będzie później, jeszcze przyjdzie nam wybierać.

I nie, nie wrócimy do tego co było,

ale pamiętaj, że byliśmy umówieni na piwo.

I choć czasami cię widzę, nie wiele jestem w stanie powiedzieć,

to pewnie dlatego, że mieliśmy już zawsze tyle znaczyć dla siebie.

Nie ważne jest wszystko, zostało jak obraz,

pieprzony sentyment, tkwiący w naszych oczach.

Już w nie nie patrzę, nie mam odwagi,

za wiele mogłabym jednym spojrzeniem stracić.

Czasem wolałabym cię chyba minąć, nie zobaczyć,

zdecydowanie łatwiej, lepiej jest dla kogoś nic nie znaczyć.

Jak cię znowu spotkam, będzie trudno cokolwiek powiedzieć,

tkwię w przekonaniu, że lepiej jest wszystkiego nie wiedzieć.

Przepraszam, ale nie przekaże ci nikt, że o tobie myślę,

jak ci serce będzie pękać, to może przepłyń żabką Wisłę.

Sumienie zawsze miałeś czyste,

jak się go nie używa, trudno mówić o jakiejkolwiek rysie.

I nie obiecuję, że spam będę namiętnie czytać,

łatwiej będzie zmienić mail'a, niż na nowo to przeżywać...

A teraz już mnie nie ma, dodam tylko, że życzę tobie szczęścia,

i mimo wszystko, tak trudno będzie mi nie pamiętać...









źródło prywatne, dziękuję za możliwość udostępnienia